sobota, 19 marca 2016

Milczenie jest złotem a mowa srebrem


Dzisiejszy post, dość typowy dla mnie, bo filozoficzny.
Otóż zastanówmy się - czy milczenie zawsze jest złotem?
Jest co prawda takie powiedzenie, ale czy od razu oznacza to, że tak właśnie jest?
Poprzez słowa możemy wyrazić na prawdę wiele. Ale czy to w słowach ukrywamy to, co jest najważniejsze? Czy w słowa ubieramy wszystko to, co chcemy powiedzieć? Czy słów nie jest zbyt mało, by określić nieraz nasze uczucia?

Jonathan Carroll powiedział:
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
 Więc jak to w końcu jest z tym milczeniem?


Z milczeniem wiążą się niewypowiedziane słowa, które mogą być przecież tak ważne!
Milczenie jest odpowiedzią na pytania.
Milczenie jest przyjacielem, czy może wrogiem?
Milczymy nocą.
Milczymy, gdy serce dyktuje nam słowa.
Milczymy, gdy kogoś kochamy.


Z milczenia mogą wyniknąć przecież nieraz dobre rzeczy, więc czy jest tak, jak ogłosił Konfucjusz, że
Milczenie to przyjaciel, który nigdy nie zdradza.

W pewnym sensie tak. W końcu możemy przemilczeć niepotrzebne słowa i nie wywołać kłótni, nie doprowadzić innych do płaczu czy cierpienia.
Milczenie jest przyjemne, gdy dwie osoby rozumieją się bez słów, gdy nawet jedno słowo mogłoby zniszczyć coś, co właśnie zbudowaliśmy.
Więc milczenie jest potrzebne. W końcu ono nam pomaga. Pomaga uniknąć kłopotów i ludzkich łez.


Jednak, tak jak wszystko, milczenie ma też swoją drugą stronę, już o wiele mniej przyjemną.

Nie da się wiedzieć, o czym myśli osoba, która nic nie mówi.
Słowa Ian'a McEwana są dla mnie drugą stroną medalu, gdy mówimy o milczeniu. 
 Czasem zachowanie wszystkiego dla siebie nie wychodzi nikomu na dobre i kończy się tragicznie.
Wiele osób woli przemilczeć to, co dzieje się w ich sercach i umysłach.
Obawy są różne. Czasem to strach, czasem brak zaufania, pewnie można je wymieniać.
Ale nie zmienia to faktu, że milczenie, oprócz spokoju, może przynieść także rozpacz.


Milczenie nie zawsze oznacza, że ktoś nic nie mówi.
Czasem omija po prostu pewne tematy, nie mówiąc o nich ani słowa.
Wtedy milczenie może być najgłośniejszym krzykiem.
Krzykiem, który nieusłyszany lub zignorowany, może doprowadzić do tragedii.
Dlatego powinniśmy nauczyć się rozumieć i rozróżniać milczenie.

Dzisiaj było troszkę poważniej, ale uważam, że to ważny temat.
Wyraźcie proszę swoje zdanie. 


1 komentarz:

  1. Piękny temat poruszyłaś. Milczenie może być czymś dobrym, ale potrafi też zranić.

    OdpowiedzUsuń